piątek, 15 czerwca 2012

Manilla Road - 1983 - Crystal Logic

Powrót bo dłuższej przerwie. Tym razem prawdziwa gratka z olewanego dotychczas przeze mnie (przynajmniej na blogu) gatunku. Manillia Road to amerykański zespół metalowy (tak, tak METALOWY). Powstali w 1977 roku, muzycznie brzmią miejscami bardzo Iron Maidenowo, jednak najlepszy haczyk jest w tym, że jest to zespół zdaje się nie znany szerzej. A szkoda bo kawał dobrego Epic Metalu (sic!).

Słyszałem kilka ich płyt i Crystal Logic zdecydowanie wśród nich góruje. Muzyka godna polecenia nie tylko fanom zjadania kotów. ;]

czwartek, 12 kwietnia 2012

Citizen UK - 1982 - Ubique Daemon

Citizen UK to brytyjska (a jakże!) kapela tworząca w klimacie new wave. Grali wcześniej jako The Pathetix, w 1982 wydali pierwszego i jedynego singla, a potem im się rozpadło. A szkoda bo ten jedyny singielek to kawał zajebistej post-punkowej, nieco zalatującej gotykiem, nuty mocno naszprycowanej elektroniką (słychać to szczególnie w 'Dining On Expenses'). Bardzo przyjemna dla ucha ciekawostka.

środa, 21 marca 2012

B-52's - 1979 - The B-52's

O muzyce B-52's ciężko jest mi cokolwiek napisać. Szalone nowo falowe granie z domieszką punka, popu, surfu i pewnie jeszcze czegoś. Ich debiucik to dosłownie hit na hicie (mniejsze hity gonią tutaj większe hity i na odwrót). Album absolutnie klasyczny i musowy. Odświeżająca dawka letniego grania zarówno dla tych co to cudeńko zaraz obadają, jak i dla tych co albumik dobrze znają. Jednych i drugich serdecznie pozdrawiam w pierwszy dzień (wg niektórych ostatniej) wiosny.

poniedziałek, 5 marca 2012

3xKlan - 1997 - Dom Pełen Drzwi

3xKlan to po Kalibrze 44 najbardziej znany polski skład brudzący łapy psycho rapem. Ich pierwszy i jedyny album Dom Pełen Drzwi nie może się równać z Księgą Tajemniczą, jednak sam w sobie jest dawką znakomitego Hip-Hopu z mocno psychodelicznym klimatem. Do mnie znakomicie trafia i jako produkt mocno klasyczny jest zdecydowanie warty obadania tym, którzy nie bardzo tą rzecz kojarzą.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Nas - 1994 - Illmatic

Zima to czas gdy więcej słucham hip-hopu. Nie pamiętam czy było tak też zeszłej zimy, ale tej tak jest. Także ten post (jak i, jak mniemam, następny) będzie w tym klimacie. Illmatic to debiut płytowy Nowojorskiego rapera NAS. Tak jak długo nie mogłem się przekonać do HH obcojęzycznego, tak ostatnio przekonałem się do tego krążka i muszę przyznać że zmienił on mój muzykopogląd w tym kierunku. Zajebiste podkłady i nawijka, sprawiają że nie przeszkadza mi fakt, że rozumiem tylko refreny. Album mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, nawet jeżeli nie gustuje w czarnej muzie.

sobota, 28 stycznia 2012

Velvet Underground - 1967 - The Velvet Underground & Nico

Jeden z moich ulubionych albumów na mrozy. Debiut płytowy Velvet Underground to z pewnością jedno z największych osiągnięć rasy ludzkiej w dziedzinie muzyki. Genialne kompozycje plus głos Lou Reeda zamiatają temat rocka lat 60. Sztuka przez duże SZ, znać trzeba.

środa, 18 stycznia 2012

Guernica Y Luno - 1994 - Prawdziwie wolny jestem jedynie wtedy, kiedy równie wolni są wszyscy ludzie, którzy mnie otaczają

W ten piątek na deski powraca wręcz legendarna polska grupa anarcho-punkowa Guernica Y Luno. Reaktywują się na jeden koncert charytatywny w swoim rodzimym Słupsku. Z tej okazji właśnie ten post. 'Prawdziwie wolny jestem jedynie wtedy, kiedy równie wolni są wszyscy ludzie, którzy mnie otaczają' to pierwsza kaseta tej ekipy. Jeżeli ktoś nie miał dotychczas styczności to polecam bo trudno o bardziej zmuszający do przemyśleń materiał. Po przesłuchaniu gwarancja wkurwienia na system, ta kaseta to wkurwienie w pigule.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Reatards - 2005 - Not Fucked Enough

To już czwarta porcja niedorozwiniętej muzyki na tym blogu. Miłośnicy ballad na gitarę akustyczna będą jak zwykle zawiedzeni, reszta oczywiście nie ma się o co martwić. Krążek przekopuje dupę jak należy. Not Fucked Enough miało być drugą płytą Retardów, ale im się na moment rozpadło. Po powrocie kilka kawałków z tej paczki trafiło w innych wersjach na wydane w '99 roku 'Grown Up, Fucked Up', ale ten materiał musiał sporo poczekać na swoje wydanie. Przedziwne, bo trzeba przyznać jest rozpierdolem. Należy obadać!

środa, 4 stycznia 2012

Black Flag - 1981 - Damaged

Jealous cowards try to control
Rise above !

We're gonna rise above !

Szczęśliwego nowego roku! A teraz na poważnie..
Tymi słowami zaczyna się jedna z najważniejszych płyt hardcore punka. Oczywiście "ważność" płyt to rzecz mocno subiektywna, ale ta płyta jest mega ważna - tak podpowiada mi moja zajebista pankowa intuicja. Wydany w '81 roku debiut Black Flag to zdecydowanie gem dla prawdziwych miłośników tego gatunku. Kto nie zna takich hitów jak Rise Above, Six Pack, TV Party... (moja mama nie zna, ale ona się nie zna). Także jezeli te tytuły nic tobie nie mówią to nie przyznawaj sie kolegom tylko POBIERAJ.

niedziela, 25 grudnia 2011

David Bowie - 1972 - The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders From Mars

Dobra, teraz coś kompletnie innego. O Davidzie Bowiem każdy chyba słyszał. The Rise and Fall of Ziggy Stardust urzekła mnie od pierwszego usłyszenia i absolutnie mnie nie dziwi uwielbienie jakim jest darzona. Z jednej strony poruszający Starman, z drugiej punkowy Hang on to Yourself, a jeszcze z trzeciej glamowe Suffragette City. Mimo tych róznorodnosci płyta skleja się ze sobą perfekcyjnie. Świetna na czillaucik w domowym zaciszu, ja często ją używałem do przejażdżek na rowerze i idealnie się spisywała.