sobota, 23 kwietnia 2011

The Bahareebas - 2005 - Jellyfishing

Debiutancki album szwajcarów z The Bahareebas. Trochę mniej pankowy i popierdolony niż dwójka, przez co podoba mi się ciut mniej, ale i tak dla mnie absolutna klasa. Jellyfishing to obowiązkowa pozycja dla miłośników surf punka, a ja ze swojej strony polecam ją również i innym. ;)

piątek, 22 kwietnia 2011

The Avengers - 1983 - The Avengers

Avengers byli ekipą pankową z San Francisco, istniejąca w latach '77-'79. Ta płyta to zbiór ich nagrań, singli i epek, które po sobie zostawili. Materiał jest naprawdę klasyczny, warto znać i warto lubiec bo przyjemniej się z tym żyje. Mnie zajebiście w nim uwodzi wokal pani Penelopy oraz muzyka która jest jakby pomostem między takim punkiem 77 a hc. Przynajmniej ja to jakoś tak czuje.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

A.J.K.S. - 2009 - A mówili że nie dożyje zimy

Druga płyta A.J.K.S. zauroczyła mnie przede wszystkim tym że jest jeszcze lepsza od poprzedniczki, co wydawało się dość nieprawdopodobne. Kawałki są szybsze przez co zdają się być jeszcze bardziej agresywne, bardziej rozbudowane podkłady tworzą niesamowity klimat. Tekstowo, jak to już jest w przypadku tego projektu, oczywiście genialnie, niewiele jest płyt które odcisnęły na moim patrzeniu na świat i psychice taki wpływ. W sumie dla mnie to bezapelacyjne arcydzieło i, i tak nie opisze co czuje jak tego słucham.

Ta, jak i inne wydawnictwa A.j.k.s można nabyć tutaj.

sobota, 16 kwietnia 2011

Happy Drivers - 1990 - War

Debiutancki album tej powstałej w 1985 roku francuskiej grupy psychobilly. To jedna z tych kapel, które udowodniła mi że sajko można zagrać z klasą i nie trzeba zamykać się w utarty, uwielbianym spooki schemacie. Muzyka Happy Drivers z zamiaru miała być indiańska i takiego też ducha w sobie nosi. Jednak największym plusem tego wydawnictwa sa dla mnie covery: Boba Marleya (I Shot The Sheriff) i przede wszystkim Madonny (La Isla Bonita). Ten drugi to absolutny majstersztyk, kocham ten wałek. Warto obada tą bandę francuskich indianów.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Angry Samoans - 1982 - Back From Samoa

Po miesięcznej przerwie wracam z nową werwą oraz lepszym pierdolnięciem. Angry Samoans to 100% oldschool hardcore punk z Los Angeles. Rozpoczynali w 1978 roku by po 4 latach wydac swój rewelacyjny debiut. Back From Samoa to album który nie pozostawia żadnych złudzeń, po prostu czysta petarda (no może z jednym nieco dłuższym kawałkiem który psuje nieco kompozycje ale jebać). Poza tym nie ma żadnego kawałka trwającego dłużej niż 2 minuty co zawęża grono odbiorców do ludzi mocno niewyżytych. Polecam