Debiutancki album tej powstałej w 1985 roku francuskiej grupy psychobilly. To jedna z tych kapel, które udowodniła mi że sajko można zagrać z klasą i nie trzeba zamykać się w utarty, uwielbianym spooki schemacie. Muzyka Happy Drivers z zamiaru miała być indiańska i takiego też ducha w sobie nosi. Jednak największym plusem tego wydawnictwa sa dla mnie covery: Boba Marleya (I Shot The Sheriff) i przede wszystkim Madonny (La Isla Bonita). Ten drugi to absolutny majstersztyk, kocham ten wałek. Warto obada tą bandę francuskich indianów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz